Spacer po Woli

1 grudnia 2012 r.

W pierwszy dzień grudnia zdecydowaliśmy się wybrać na spacer po warszawskiej Woli. W ramach tej wycieczki po Warszawie zwiedzaliśmy głównie Mirów, jedną z ośmiu części dzielnicy (pozostałe to Koło, Ulrychów, Odolany, Powązki, Czyste, Nowolipki oraz Młynów). Spotkaliśmy się równo o godzinie 13:00 na rogu ulicy Żelaznej i Alej Jerozolimskich, skąd wyruszyliśmy w podróż wzdłuż Żelaznej. Pogoda, mimo mroźnego wiatru, okazała się łaskawa – cały czas towarzyszyło nam słońce.

WNa samym początku Spacerowicze mogli usłyszeć historię dzielnicy, który jeszcze niedawno należała do gminy Centrum. Sama nazwa pochodzi od dawnej wsi Wielka Wola Warszawska, natomiast tajemnicze słowo „Wola” oznacza wsie zakładane na terenie rozległych lasów czy nawet nieużytków rolnych. Obecnie Wola jest rozwiniętą dzielnicą, z nowoczesnymi wieżowcami i wieloma atrakcjami (chociażby Muzeum Powstania Warszawskiego). Jednak kilka set lat temu tereny te były znane przede wszystkim przez jurydyki Leszno, Nowolipie, Grzybów czy też Czyste. Kolejny ważny moment to wolne elekcje, które odbywały się również w obrębie dzisiejszej Woli. Momentem przełomowym było otwarcie dworca Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, dzięki czemu nastąpił przemysłowy rozwój tego obszaru. Niestety, historia nowożytna nie była łaskawa dla mieszkańców Woli – w czasie okupacji hitlerowskiej część dzielnicy weszła w skład getta, natomiast w pierwszych dniach Powstania Hitlerowcy dokonali „Rzezi Woli”, mordując ponad 50 tys. osób...

Po wysłuchaniu historii zaczęliśmy nasz spacer. Pierwszym „obiektem”, o którym usłyszeli Uczestnicy naszego spaceru, był Dworzec Pocztowy, dawny Dworzec Kaliski, dzisiaj puste pole, szykowane pod nową inwestycję – budowę wieżowca Poczty Polskiej. Ku zdziwieniu niektórych Spacerowiczów natknęliśmy się na takie ulice, jak Chmielna, czy Złota, ściśle kojarzone ze wschodnią stroną centrum miasta. Na rogu tej drugiej i Żelaznej podziwialiśmy natomiast „Pekin” – kamienicę Krongolda, wybudowaną w 1899 roku wg projektu Bronisława Brochowicza. Kiedyś był to pięknie zdobiony dom, z dużą liczbą mieszkańców (stąd „Pekin”), dzisiaj jest to osamotniony obiekt popadający w ruinę...

W ramach naszego spaceru skręciliśmy w ulicę Złotą, doszliśmy do podwórka z numerem 62, gdzie znajduje się jedna z niewielu oryginalnych pozostałości po murze getta warszawskiego. Drugi fragment można znaleźć na sąsiednim podwórku, od ulicy Siennej. Po przedstawieniu smutnych faktów II wojny światowej wyszliśmy właśnie na ulicę Sienną, gdzie ponad 100 lat temu wybudowano Szpital Dziecięcy Bersohnów i Baumanów. To w nim pracował między innymi Janusz Korczak. Na ulicy Siennej zobaczyliśmy jeszcze Zbór Stołeczny Kościoła Zielonoświątkowego w Warszawie oraz, przy skrzyżowaniu z Twardą, budynek Spółdzielni Mieszkaniowej „Starówka” – jeden z pierwszych postmodernistycznych obiektów w stolicy Polski.

Tym samym wróciliśmy na ulicę Żelazną. W XVIII wieku na skrzyżowaniu Żelaznej i Twardej znajdowała się „Żelazna Karczma” (stąd nazwa ulicy), przy której w 1831 roku toczono rozmowy kapitulacyjne Powstania listopadowego. Rok wcześniej, w tym miejscu, uroczystą kantatą pożegnano Fryderyka Chopina.

Naszym kolejnym przystankiem były tereny dawnego Zakładu Platerniczego Norblinów, które być może za kilka lat zostaną zrewitalizowane i przekształcone w ciekawy kompleks biurowo-usługowy. Nieopodal fabryki znajduje się „Osiedle Łucka”, a na jego podwórku, niestety niedostępny dla zwiedzających, Dom Modlitwy Cadyka Ichaaka Altera, powstały w 1864 roku. Po przejściu krótkiego odcinka zatrzymaliśmy się przy ulicy Grzybowskiej, gdzie obecnie znajduje się gmach Mennicy Polskiej S.A. oraz wieżowiec JM Tower, w którym początkowo miano ulokować hotel Intercontinental. Po drugiej stronie Grzybowskiej mogliśmy podziwiać zabytkowe Warsztaty Godlewskiego, które z roku na rok popadają w ruinę. Spacerowicze usłyszeli również o nieistniejącym już Browarze Haberbusch i Schiele.

Na tym etapie mroźny wiatr dawał się we znaki, ale na szczęście zbliżaliśmy się do końca naszej wycieczki po Warszawie. Jedną z ostatnich atrakcji spaceru był Dom Kereta – najwęższy dom świata. W najszerszym odcinku mierzy on 152 cm! Wąska na szczęście nie jest odnowiona ulica Chłodna, na której Uczestnicy sobotniego zwiedzania usłyszeli o małym i dużym gettcie, specjalnej instalacji upamiętniającej drewniany mostek oraz o kościele św. Karola Boromeusza – najmniejszej świątyni w Warszawie (figury wszystkich Świętych i Błogosławionych ustawione są na zewnątrz kościoła). Spacer podsumowaliśmy i zakończyliśmy zaprezentowaniem Warsaw Trade Tower, drugiego najwyższego budynku w mieście, symbolu nowoczesnej Woli.

Dziękujemy wszystkim Uczestnikom tej wycieczki po Warszawie. Mamy nadzieję, że pomimo mroźnej pogody, już niebawem wybiorą się Państwo na kolejny nasz spacer! Do zobaczenia!